wrociłam :-))

Dawno nie pisałam , a wszystko przez ten głoopi remont :-( Rodzicom sie zachciało remontu i ja na tym najbardziej cierpiałam, bo musiałam latac ze ściereczką tu i tam, bo wszędzie kurz był :-( No, ale juz wszystko teraz ładnie lśni i w ogole jest tak czyściutko, ze nie poznaje swojego pokoju :D Hmmm wiele sie tez wydazyło... troszkę sie zawiodłam na pewnych dwoch osobach.. :/ Bolało.. moze jeszcze trochę boli... jednej juz nie chcę widziec .. nie chcę patrzec w oczy.. oczy pełne zakłamania. No mniejsza z tym, takie zycie.. :-(

Dzisiaj Wielka Sobota. Dzien na ktory kiedyś czekałam. Juz dwa dni wczesniej robiłam przymiarki jak w koszyczku ułozę baranka a jak zajączka. Najbardziej lubiłam malowac jajeczka , albo obwijac je wełną. Ehhh fajne czasy wtedy były... Teraz juz mi sie wyrosło i tylko patrze, zeby Mama wszystko przygotowała. No i najlepiej by było jakby poszła jeszcze poświęcic. Ale sie na to nie dała namowić :-( Ehhh no i miałam powiedziec jeszcze o Soni... straszna z Niej pływaczka sie zrobiła i mi do wszystkich bajorek ucieka :/ bleeeeee Ehhh niegrzeczna ta Sonia sie robi. Dzisiaj sie Tacie nie chciała dac złapac. Qrde normalnie wiecej jest z NIą problemow niz z dzieckiem :/ Muszę konczyc. Idę mamie podkraść babeczki :D Wieczorkiem cos moze jeszcze napiszę :-)