lis 15 2002

fatalny dzionek... :(


Komentarze: 3

No i sie wszystko wyjasniło. Zadzwonił. Nie powiem ze bym skakała z radosci.
Ale nie chce dzisiaj o tym pisac :) Bo jak znam siebie, zaraz wszystko zwale na siebie,
a przeciez to nie moja wina ze zapomniał o mnie! Napisze tyle, ze kusi mnie jeden chlopak.
Mam ochote na zdradę i chyba to zrobie. Moze to nie jest dobra recepta na wyladowanie złosci,
ale chcialabym zobaczyc, jak to jest sie "przytulic" do innego, zobacze czy to tak samo jak do
Darka. Bo moze znajde sobie blizej chlopaka ?? Ale znając zycie w to watpie!
Za tydzien mam pólmetek i co? Nie przyjedzie! Wiem, ze to daleko ale jednak moglby :)
Nieszkodzi, mam juz partnera :P:P:P  Szkoda tylko, ze On nim nie bedzie! 
Koncze juz, zanim zalapię dola :D  Wiem! dawno nie ukladalam puzzli :P
Heh, moze czas sobie przypomniec ? :P

kasss : :
SEBA
17 listopada 2002, 20:13
Kasia taka dziewczyna jak ty zasluguje na kogos zajebistego no i na miejscu... glowa do gory
16 listopada 2002, 13:32
Wydaje mi się, że po części Cię rozumiem... bo jak już zauważyłaś, sytuację mamy dość podobną:) Rozumiem, że instnieje wiele pokus... chciałoby się poczuć bliskość tej drugiej osoby, a jedyne, co można zrobić, to zadzwonić, napisać, skontaktować się przez net... to boli, taka bezsilność... ale z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że warto... Warto czekać na te krótkie chwile, kiedy jesteście tylko dla siebie i nic poza tym sie nie liczy... Przecież skoro jesteście razem już tak długo, to chyba nie warto z tego rezygnować... bo zdrada jest chyba rezygnacją, naruszeniem tego, co Was łączy...
Pozdrawiam.
15 listopada 2002, 23:26
nie zdradzaj go ...... i idz pograj w bierki na scianie :)

Dodaj komentarz